Dla wielu osób pies pozostawiony sam w domu oznacza różnego rodzaju bałagan po powrocie, nie wspominając o wyciu, płaczu, ciągłym szczekaniu, odchodach… ale żadna z tych rzeczy nie jest nieunikniona. Pozostawanie samemu w domu to coś, czego psy mogą się nauczyć, jak wielu innych rzeczy, pod warunkiem, że jesteśmy gotowi nauczyć je cierpliwości i empatii
Zazwyczaj, gdy pies ma trudności z pozostawaniem samemu, problemem jest brak poczucia bezpieczeństwa, brak przyzwyczajenia lub jakaś trauma doznana w czasie szczenięcym. Lękliwa lub niepewna matka, na przykład, nie będzie w stanie prawidłowo wychować swoich szczeniąt, aby stały się dobrze przystosowanymi psami. Dodatkowo, jeśli szczeniak zostanie zbyt wcześnie oddzielony od matki, istnieje duża szansa, że wyrośnie na płochliwego i lękliwego psa.
Innym powodem, dla którego pies może niechętnie zostawać sam, jest zbyt duża uwaga właściciela. Jeśli zawsze będziemy z naszym psem i nie będziemy się z nim rozstawać w żadnym momencie, przyzwyczai się on do życia w ten sposób i, co logiczne, będzie bardzo cierpiał, gdy będzie musiał zostać sam.
Na koniec warto wspomnieć, że lęk przed samotnością jest również bardzo powszechny u psów maltretowanych i porzuconych, co należy wziąć pod uwagę, jeśli rozważamy adopcję psa w pewnym wieku. W http://www.pupilki.pl dowiesz się więcej o adopcji psa i formalnościach z tym związanymi.
Procedura, którą zalecamy stosować, jest następująca:
- Przede wszystkim musimy dać naszemu psu przestrzeń. W domu będziemy się z nim bawić i dawać mu czułości, owszem, ale musi mieć też czas na samodzielną rozrywkę. Stała uwaga i rozpieszczanie sprawią, że o wiele trudniej będzie mu nauczyć się być samodzielnym.
- Pies nie powinien postrzegać naszych przyjść i wyjść z domu jako wyjątkowych chwil. Jeśli nie chcemy, by przywiązywał do nich wagę, to my też nie powinniśmy. Nie należy się z nim wylewnie żegnać ani wylewnie witać; w ten sposób zadbamy o to, by nie stał się czujny, gdy mamy przekroczyć drzwi domu, i by nie zrozumiał naszego powrotu jako chwili pozytywnych emocji (a naszej nieobecności, dla kontrastu, jako czegoś strasznego).
- Na tej podstawie zaczniemy stopniowo przyzwyczajać psa do naszej nieobecności. Zaczynamy od krótkich wyjść trwających jedną, dwie lub trzy minuty, włączając pozytywne wzmocnienia, takie jak smakołyki lub ulubiona karma naszego psa. Po powrocie należy zwracać na niego uwagę i przytulać dopiero wtedy, gdy się zrelaksuje.
- W zależności od tego, jak nasz pies się zachowuje i jakie robi postępy, należy stopniowo zwiększać czas spędzany poza domem: najpierw dwadzieścia minut, potem trzydzieści, czterdzieści, godzinę itd.
- Jeśli chcemy sprawdzić, jak zachowuje się nasz pies pod naszą nieobecność, możemy zostawić w domu kamerę. W ten sposób możemy mieć pewność, że nie ma żadnych dziwnych zachowań, czy problemów, których nie wykryjemy po powrocie do domu.